Wakacje...

no wlasnie... juz sie zaczely... wszyscy sie strasznie z tego powodu ciesza, a ja nawet nie odczulam tego ze juz sa wakacje.. za oknami szaro... pochmurnie... jedynie od czasu do czasu zaswieci slonce i to wszystko... chcialam isc z kolezankami na basen ale jest za zimno.... mam nadzieje ze jutro bedzie piekna pogoda... dzisiaj jade do babci na jakis festyn... moze znowu sie spotkam z Piotrusiem... ale czy warto?... mi sie wydaje ze nie...im predzej o nim zapomne tym lepiej dla mnie... zakonczenie roku mielismy na 10... nie bede pisac tu moich ocen bo nie sa one az tak bardzo rewelacyjne... no ale liczy sie to ze zdalam do nastepnej klasy... przypomnialo mi sie pare zabawnym tekstow z lekcji:

Teksty babki od histy:

Cofnij lawke do przodu

Mateusz jak masz na imie?

Ktos z klasy pyta sie jej: Prosze pani to jest podpunkt 'c'? a ona na to: tak to jest podpunkt 'd'

Biologia:

Nauczycielka: Co mamy w nosie?

Uczen: W nosie mamy kozy!

Geografia:

Na lekcji Lukasz mowil ze woda w jeziorach jest slona dlatego ze wieloryby sie w niej rozmnarzaja. Na nastepnej lekcji powiedzial cos glupiego a nauczycielka do niego z takim tekstem: - To chyba sperma tego wieloryba uderzyla ci do glowy. =D

P.S.: ZYCZE WSZYSTKIM WESOLYCH I SLONECZNYCH WAKACJI =*