Komentarze: 0
26.12 pojechalam do mojego taty. Bylo fajowo. Najlepiej bylo na sylwestra. Impreza zaczela sie o 21, ale ja, moja kuzynka, Marlena i Wioleta przyszlysmy wczesniej. Jak juz przyszli wszyscy to chclopaki odrazu zaczeli polewac wódke...malam nie pic, ale powiedzieli ze wszyscy maja pic. Wypilam okolo 10 kieliszków =) O pólnocy wyszlismy na dwór i wypilismy szampana, bylam juz tak uchlana ze nie widzialam gdzie ide=P Naszczescie moja kuzynka zachowala trzezwosc i przez cala droge trzymala mnie za reke zebym sie nie wywrócila. Jak wrócilismy do domu to chlopaki znowu polali ale moja kuzynka juz nie pozwolila mi pic. Okolo godz. 3 wszyscy byli juz tak upici ze poszlismy spac. Ja obudzilam sie o 6, narobilam troche halasu i wszyscy powstawali. =) Do domu wrócilam wczoraj, ale nie mialam sily wlaczyc kompa. Jak tylko przyjechalam to polozylam sie spac i obudzilam sie rano=)
P.S.: ZYCZE WAM WSZYSTKIM SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU=P